Władza szykuje ci nowe centrum leczenia, abyś miał się gdzie udac gdy stres po likwidacji twojego ulubionego parku stanie się nie do zniesienia
Nowe Centrum Leczenia, czy Likwidacja Zieleni?
Wkrótce, lokalna społeczność Zielonej Góry może przeżyć szok. Nowa władza miasta planuje likwidację parku przy ulicy Wyspiańskiego, by zrobić miejsce dla nowego centrum leczenia chorych i zaburzonych psychicznie dzieci. Decyzja ma być podjęta do końca sierpnia, a jakże – w samym środku wakacji, gdy mieszkańcy cieszą się letnim wypoczynkiem, z dala od miejskich problemów.
Wakacyjna Niespodzianka
Jak to miło wrócić z wakacji do takiej niespodzianki! Wyjeżdżasz na tydzień czy dwa, a po powrocie odkrywasz, że park, który służył ci przez lata do spacerów, biegania i relaksu, został przeznaczony do likwidacji. Cóż za miła odmiana od szarej rzeczywistości! Ktoś decyduje za ciebie, bez konsultacji, bez informacji, bo przecież "to nie twoje, tylko nasze".
Plac Korczakowców – Historia lubi się powtarzać
Jeśli myślicie, że to pierwszy raz, gdy mieszkańcy są postawieni przed faktem dokonanym, mylicie się. Wystarczy spojrzeć na plac Korczakowców. Ten okazały plac, pełen zieleni, został bez ceremonii zamieniony na plac budowy szkoły. Argumenty? "To dla naszych dzieci". Czyżby? A może po prostu dla tych, którzy decydują, nie pytając o zdanie tych, których to bezpośrednio dotyczy.
Zieleń leczy, ale tylko w teorii
"Zieleń leczy" – takie hasło krąży wśród propagatorów likwidacji parku pod centrum leczenia. W praktyce wygląda to tak, że drzewa w tej okolicy padają jedno po drugim, a beton i stal zajmują ich miejsce. Bo przecież nowe centrum leczenia to przecież szczytny cel. Kto by pomyślał, że można by je zbudować gdzie indziej, gdzie nie trzeba by było niszczyć terenów zielonych? Ale po co myśleć? Lepiej działać szybko i bez zbędnych pytań.
Demokracja po zielonogórsku
Demokracja to taki piękny system, gdzie obywatele mają prawo głosu. Tyle że w Zielonej Górze wygląda to trochę inaczej. Decyzje podejmowane są w wakacje, gdy ludzie są zajęci czymś innym. Bo przecież, kto by chciał uczestniczyć w nudnych konsultacjach społecznych, kiedy można leżeć na plaży?
Podsumowanie
Drogi mieszkańcu Zielonej Góry, jeśli myślisz, że twoje zdanie ma znaczenie, zastanów się dwa razy. Władza wie lepiej, co jest dla ciebie dobre. Nie martw się, że tracisz park – w zamian dostaniesz betonowy plac, nieodłączny parking i trochę asfaltu. A może nawet centrum leczenia, gdzie będziesz mógł się udać, gdy stres związany z utratą ulubionych miejsc rekreacji stanie się nie do zniesienia.
Adam Fularz, opr. SzI
Komentarze
Prześlij komentarz